Morning Founder
Wróć do bloga
Zdrowie i biohacking
24 grudnia 2025

5 nawyków, dzięki którym przetrwasz święta bez tygodnia regeneracji

Wracasz ze świąt bardziej zmęczony niż przed przerwą? 5 prostych nawyków, które pozwolą ci cieszyć się świętami bez płacenia za to tygodniem regeneracji.

5 nawyków, dzięki którym przetrwasz święta bez tygodnia regeneracji

Święta. Czas radości, rodzinnych spotkań, ciepła i często rozjechania organizmu.

Znasz to? Wigilia, pierwszy dzień świąt, drugi… Wszędzie jedzenie, którego nie wypada odmówić, alkohol i "nadrabianie" zaległości towarzyskich. Wracasz do projektów bardziej zmęczony niż przed przerwą.

Chciałbym opisać wypracowane przeze mnie nawyki, które pomogą Ci przetrwać świąteczny chaos z energią i jasnością umysłu. Nie chodzi o to żeby być dziwnym wujkiem który odmawia jedzenia i kładzie się spać o 21:00. Chodzi o świadome wybory, które pozwalają cieszyć się świętami bez płacenia za to tygodniem zmęczenia.

Oto 5 nawyków które mogą Ci w tym pomóc.

1. Poranek bez telefonu (Odzyskaj kontrolę)

Bardzo często pierwszą rzeczą jaką robimy po przebudzeniu jest sięgnięcie po telefon. Sprawdzasz powiadomienia. Scrollujesz. "Tylko na chwilę" zamienia się to w 20 minut bezmyślnego przeglądania tego, co algorytm postanowił ci pokazać.

Właśnie oddałeś kontrolę nad swoim dniem komuś innemu.

Przez wiele lat robiłem dokładnie to samo. Budziłem się, sprawdzałem maile, wiadomości, social media. I zanim jeszcze wstałem z łóżka, moja głowa była już pełna cudzych priorytetów, cudzych problemów i cudzych opinii.

Teraz? Telefon zostaje w drugim pokoju. Dosłownie. Ładuje się w moim biurze, a ja śpię w sypialni. Ta fizyczna bariera robi ogromną różnicę.

Mój Poranny Protokół Foundera (15 min): Wstaję, idę do biura (lub cichego kąta), otwieram papierowy dziennik:

  • Strumień myśli (Brain Dump) – Wyrzucam z głowy wszystko, co tam zalega. Oczyszczam cache.
  • Wdzięczność – 3 punkty. Kalibracja mózgu na szukanie szans, a nie zagrożeń.
  • Cele na dziś – Max 1-3 priorytety.
  • Tożsamość – Pytanie game-changer: Kim chcę dziś BYĆ? Cierpliwym ojcem? Obecnym partnerem? Zrelaksowanym liderem?

Dlaczego to ważne: W święta, kiedy bodźców z zewnątrz jest masa (rodzina, pytania, hałas), te 15 minut rano to jedyny czas na ustawienie własnego kompasu.

Cały rytuał zajmuje może 15-20 minut. A efekt? Zaczynam dzień od własnych myśli, własnych priorytetów, własnej wizji. Nie od cudzego contentu.

W święta to jest szczególnie ważne. Kiedy cały dzień będziesz w trybie reaktywnym – rozmowy z rodziną, pomaganie w kuchni, odpowiadanie na życzenia – te poranne 15 minut to jedyny czas, który naprawdę należy do ciebie.

2. Zimny prysznic – chwila która zmienia wszystko

Zimny prysznic to nie modny trend z Instagrama. To narzędzie do kalibracji układu nerwowego

Nie mówię o 15-minutowych kąpielach w lodowatej wodzie. Mówię o kilkunastu sekundach, minucie lub dwóch pod zimnym prysznicem. I nie, nie musisz zaczynać od lodowatej wody – możesz stopniowo obniżać temperaturę przez kilka tygodni.

Dlaczego to działa?

Zimna woda wywołuje reakcję organizmu, która:

  • Uwalnia noradrenalinę – neuroprzekaźnik odpowiedzialny za czujność i koncentrację
  • Poprawia krążenie
  • Redukuje stany zapalne (przydatne po świątecznym jedzeniu!)
  • Buduje odporność psychiczną – jeśli potrafisz zrobić coś nieprzyjemnego zaraz po przebudzeniu, reszta dnia wydaje się łatwiejsza

Ale szczerze? Dla mnie największa wartość zimnego prysznica jest mentalna. To jest mój codzienny trening dyscypliny. Każdego ranka mój mózg podaje mi setki powodów, żeby tego nie robić. "Dzisiaj jest zimno", "Jestem zmęczony", "Jeden dzień przerwy nic nie zmieni".

I każdego ranka mówię temu głosowi: "Nie, robimy to".

Ta mała wygrana z samego rana nastraja cały dzień. Jeśli pokonałeś własny opór przed zimnym prysznicem, to napisanie trudnego maila albo dokończenie feature'a, którego nie chcesz robić, wydaje się dużo łatwiejsze.

3. Ekspozycja na światło – hakowanie zegara biologicznego

Nasz organizm ma wewnętrzny zegar – rytm dobowy – który reguluje kiedy jesteśmy rozbudzeni, a kiedy senni. Ten zegar jest kalibrowany głównie przez światło.

Problem? W zimie budzimy się w ciemnościach i często spędzamy większość dnia w słabo oświetlonych pomieszczeniach. Nasz mózg nie dostaje jasnego sygnału: "Hej, jest dzień, czas działać!". Efekt? Czujemy się ospali, niemotywowani, jakbyśmy funkcjonowali na pół gwizdka.

Co ja robię?

Zaraz po przebudzeniu zapalam wszystkie światła w pokoju, w którym pracuję. Brzmi banalnie, ale większość ludzi siedzi rano w półmroku, "żeby się obudzić stopniowo". To błąd. Twój mózg potrzebuje jasnego sygnału.

Ale samo sztuczne światło często nie wystarcza. Dlatego używam okularów do terapii światłem. To specjalne urządzenie, które wysyła światło o odpowiedniej długości fali bezpośrednio do oczu, symulując ekspozycję na słońce. Temat dość złożony więc na pewno pojawi się kolejny artykuł na ten temat.

Zakładam je na 20-30 minut podczas porannej pracy lub pisania dziennika. Efekt jest zaskakująco zauważalny – czuję się bardziej rozbudzony i energetyczny, nawet kiedy za oknem jest ciemność godna środka nocy.

Dlaczego to jest szczególnie ważne w święta?

Bo święta wypadają w najciemniejszym okresie roku. Dni są najkrótsze, słońca prawie nie widać. Twój mózg desperacko potrzebuje sygnału, że jest dzień. Bez tego będziesz walczył z sennością i brakiem energii niezależnie od tego, ile kawy wypijesz.

Alternatywa dla okularów: Jeśli nie chcesz inwestować w urządzenie, staraj się wyjść na zewnątrz w ciągu pierwszej godziny po przebudzeniu. 10-15 minut spaceru – nawet w kurtce i czapce – zrobi robotę.

4. Higiena snu – telefon zostaje za drzwiami

Wspomniałem już, że telefon śpi w innym pokoju niż ja. Ale to tylko część tej układanki.

Jakość snu jest absolutnie kluczowa dla energii, koncentracji i zdrowia. I nie chodzi tylko o ilość godzin – 8 godzin słabego snu jest gorsze niż 6 godzin snu głębokiego i regenerującego.

Co zabija jakość snu?

  • Niebieskie światło z ekranów (telefon, laptop, TV) – hamuje produkcję melatoniny
  • Stymulacja mentalna – scrollowanie social mediów, czytanie newsów, angażujące rozmowy tekstowe – twój mózg jest na overdrive zamiast się wyciszać
  • Dopamina – każde powiadomienie, każdy like, każdy nowy content to mały strzał dopaminy. Twój mózg staje się pobudzony i niespokojny

Moja wieczorna rutyna:

Mniej więcej godzinę przed planowanym snem odkładam wszystkie ekrany. Telefon idzie do salonu na ładowarkę. Laptop jest zamknięty.

Co zamiast tego? Czytam. Ale nie na telefonie czy tablecie – e-czytnik (Kindle, Inkbook itp.) jest OK, bo ekrany e-ink nie emitują niebieskiego światła. Albo po prostu papierowa książka – technologia sprzed kilkuset lat, która nadal działa zaskakująco dobrze.

Dzięki temu mój sen jest głęboki, budzę się wypoczęty, a poranki o 5:00 przestały być torturą.

Świąteczna rzeczywistość:

Wiem, wiem. W święta jest trudno. Siedzisz z rodziną do późna, ktoś włącza film, rozmowy się przeciągają. Nie zamierzam ci mówić, żebyś o 21:00 wstawał od stołu i szedł spać.

Ale możesz zrobić jedno: kiedy już kładziesz się spać – nieważne o której – zostaw telefon poza sypialnią. Ta jedna zmiana zrobi różnicę. Nie będziesz scrollował "jeszcze tylko 5 minut", które zawsze zamieniają się w godzinę. Zaśniesz szybciej. Prześpisz się lepiej.

5. Ruch rano – nawet 10 minut robi różnicę

Nie, nie mówię o godzinnym treningu na siłowni o 5 rano. Mówię o ruchu – jakimkolwiek ruchu – zaraz po przebudzeniu.

Może to być:

  • 10 minut rozciągania
  • Krótka sesja jogi
  • Spacer dookoła bloku
  • 20 pompek i 20 przysiadów

Chodzi o to, żeby rozruszać ciało i powiedzieć organizmowi: "Wstajemy, działamy".

Dlaczego to działa?

Ruch rano:

  • Rozpędza krążenie – więcej tlenu do mózgu
  • Uwalnia endorfiny – naturalne "dopalacze" nastroju
  • Podnosi temperaturę ciała – sygnał dla zegara biologicznego, że zaczyna się dzień
  • Redukuje sztywność – szczególnie ważne, jeśli pracujesz przy biurku

Moja wersja:

Po zimnym prysznicu robię krótką sesję rozciągania – może 5-10 minut. Nic skomplikowanego, żadnych wymyślnych pozycji. Po prostu rozciągam to, co jest sztywne – plecy, szyja, biodra, nogi. Czasem dodaję kilka pompek dla podkręcenia pulsu.

To nie jest trening. To rozbudzenie.

W świątecznym kontekście:

To jest nawyk, który najłatwiej utrzymać nawet u rodziny. Nie potrzebujesz siłowni, sprzętu ani specjalnego stroju. Potrzebujesz 10 minut i kawałka podłogi.

A efekt jest natychmiastowy – po tym mini-ruchu czujesz się żywy, rozbudzony, gotowy na świąteczne wyzwania.

Dlaczego to ma znaczenie?

Możesz teraz myśleć: "Fajnie, ale czy naprawdę muszę wstawać o 5 rano w święta? Czy nie mogę po prostu... odpocząć?"

Oczywiście możesz, a nawet powinieneś odpocząć. Święta są też po to.

Ale "odpoczynek" to nie to samo co "rozregulowanie organizmu do punktu, gdzie czujesz się gorzej niż przed świętami".

Te nawyki nie są po to, żebyś był produktywny 24/7. Są po to, żebyś miał ENERGIĘ. Żebyś mógł naprawdę cieszyć się czasem z rodziną, zamiast funkcjonować jak zombie. Żebyś po świętach wrócił do swoich projektów z zapałem, a nie z deficytem snu i mgłą w głowie.

Bo przecież po to budujesz swój biznes, prawda? Żeby mieć życie na własnych warunkach. A to wymaga energii. Każdego dnia.

Do Ciebie

Nie musisz wdrażać wszystkich 5 nawyków od razu. Wybierz jeden. Tylko jeden. Może to będzie telefon poza sypialnią – to chyba najłatwiejszy do wdrożenia i daje natychmiastowe efekty.

Przetestuj przez tydzień. Zobacz, jak się czujesz. Potem może dodasz drugi nawyk. Potem trzeci.

Małe zmiany, konsekwentnie stosowane, dają spektakularne rezultaty. To jest prawdziwy biohacking – nie drogie suplementy i gadżety, ale świadome wybory dotyczące podstaw: światła, ruchu, snu, ciszy.

Wesołych Świąt. I niech te święta będą pierwszymi, po których wrócisz silniejszy, a nie zmęczony.

Dołącz do newslettera Morning Founder

Praktyczne wskazówki dla solo founderów - prosto na Twoją skrzynkę. Zero spamu, tylko wartość.

Morning Founder
BlogNewsletterPolityka Prywatności

© 2025 Morning Founder. Wszystkie prawa zastrzeżone.